Tuesday, December 18, 2018

IN MEMORIAM BARTOSZ NIEDZIELSKI.

Via PI-News:





"Miły wieczór z przyjaciółmi przerodził się w najgorszy koszmar. Pochodzący z Katowic, a od 20 lat mieszkający w Strasburgu, Bartosz Niedzielski 11 grudnia wybrał się na koncert ze znajomymi. Na papierosie przed klubem zauważył terrorystę z karabinem maszynowym, który zmierza w kierunku klubu. To Niedzielski z grupą znajomych odcięli mu drogę do środka! Do niedzieli walczył o życie w szpitalu. Po południu podjęto decyzję o odłączeniu go od aparatury podtrzymującej życie. Bartosz zmarł ok. godz. 18. Był piątą ofiarą zamachowca.

– Bartek razem ze znajomym dziennikarzem z Włoch i dwoma muzykami stali przed wejściem. Wyszli zapalić. Wtedy zobaczyli zamachowca z bronią. Od świadków wiemy, że rzucili się, żeby go powstrzymać. Dzięki nim drzwi zostały zamknięte, sprawca nie wszedł do środka. Inaczej doszłoby do masakry. Byłoby jak w paryskim klubie Bataclan, gdzie terroryści strzelali do ludzi jak do kaczek – mówią dziennikarce „Gazety Wyborczej” Renata i Bogusław Bojczukowie, znajomi pana Bartosza.

Bohaterowie zatrzymali zamachowca, ale za swój czyn ponieśli olbrzymią cenę – zostali ranni. Włoch zmarł w miniony piątek w szpitalu. Niedzielski z raną postrzałową głowy trafił do szpitala, gdzie walczył o życie. Jego stan jest był krytyczny. Bliscy otoczyli go opieką i modlą się o cud!

– W modlitwie siła i tak naprawdę, to jedyne, co można zrobić. Pomodlić się za Bartka, ale też za wszystkie osoby ranne i te które zostały zabite w zamachu – mówiła dla Radia5, Marta Ornet, ciotka Polaka.

Niestety, Bartka nie udało się uratować. Jak udało się dowiedzieć Fakt24, w niedzielę po południu podjęto decyzję, o odłączeniu Polaka od aparatury podtrzymującej go przy życiu. Informację o jego śmierci potwierdził w emocjonalnym wpisie na facebooku jego brat. „Mój brat Barto Pedro Ornet-Niedzielski właśnie nas opuścił. Dziękuję wam za waszą miłość i siłę, której mu dostarczyliście. On zawsze będzie tam czuwał nad nami i nadal przynosił nam radość. Dziękuję wszystkim”. Dorota Orent, matka Bartosza Niedzielskiego w rozmowie z dziennikiem „Le Monde” powiedziała, że „serce Bartka przestało bić po godzinie 18”."



This is the gist of the Polish text:


"A pleasant evening with friends became the worst nightmare. With some friends, Katowice native Bartosz Niedzielski, who for the past 20 years had been living in Strasbourg, visited a concert.

While having a smoke in front of the club he noticed the terrorist with his machinegun (sic), heading in the direction of the building. Thereupon Niedzielski with his group of friends blocked the entrance!

In hospital, he fought for his life till Sunday. In the afternoon, it was decided to decouple him from the life-saving equipment. Bartosz died at about 6 pm. He was the perpetrator's fifth victim."



Again, Poles succcesfully stood in the way of muslim invaders and again, they paid a blood price. And the photo suggests that Mr Niedzielski leaves behind a partner and at least one child. What makes this tragic loss even more bitter is the knowledge that while Bartosz was still clinging on to life, in his place of birth Katowice, our treacherous political class busied itself force-feeding costly - and insane - climate scare measures down the western taxpayer's throats, which will in the end amount to nothing more than a giant socialist redistribution scheme solving just nothing.

And not only that, but simultaneously the same leacherous politicians basically legalized mass immigration from the Third World into Western countries, an absolute folly bound to cost many more brave citizens like Mr Niedzielski their lives.

These are immensely sad times.

Prayers are asked for Bartosz and his loved ones.

God Bless.



MFBB.


No comments: